piątek, 30 lipca 2010

Problematyka homoseksualizmu - wywiad z ks. prof. Tadeuszem Ślipko

Świadome i dobrowolne uleganie homoseksualnym popędom jest grzechem. Natomiast samo doświadczanie tego typu pokus nie mieści się w kategorii grzechu. Stanowi jednak pole do pracy nad wyrobieniem sobie stałej dyspozycji do opanowywania tych pokus – powiedział ks. prof. Tadeusz Ślipko, międzynarodowy autorytet w dziedzinie etyki w wywiadzie dla Konserwatyzm.pl. Ks. prof. Ślipko przedstawił zarys problematyki dotyczącej homoseksualizmu.


Agnieszka Piwar: Czy homoseksualizm jest chorobą?
 
Ks. prof. dr hab. Tadeusz Ślipko: Na pytanie czy homoseksualizm jest chorobą, można by odpowiedzieć również pytaniem, czy na przykład jąkanie się jest chorobą? Jest oczywistym defektem, jak na przykład garb deformujący zewnętrzną sylwetkę człowieka. Mimo to w tym stopniu, w jakim nie jest chorobą, ale predyspozycją do działań moralnie nagannych, winien stać się przedmiotem szczególniejszej nad sobą kontroli i świadomego samowychowawczego wysiłku.

Czy zatem homoseksualizm sam w sobie, jako ten często niezależny od danej osoby defekt – zgodnie z nauką Kościoła Katolickiego – może być uznany za grzech?


Grzechem jest tylko świadome i dobrowolne uleganie homoseksualnym popędom. Natomiast samo doświadczanie tego typu pokus nie mieści się w kategorii grzechu. Stanowi natomiast pole do pracy nad wyrobieniem sobie stałej dyspozycji do opanowywania tych pokus, innymi słowy, o czym już była mowa, do kształtowania w sobie moralnego charakteru.


A czy w ramach tej pracy nad swoimi pokusami, jest możliwe, aby osoby o skłonnościach homoseksualnych mogły je zmienić na heteroseksualne?

Stwierdzenia sformułowane w poprzednim punkcie zawierają w swej treści również dane do udzielenia jednak wstępnej tylko odpowiedzi na poruszone w tym pytaniu sprawy. Można zatem powiedzieć krótko: wygląda na to, że przynajmniej u pewnej kategorii osób nie da się wykorzenić ich biopsychicznych uwarunkowań homoseksualnych za pomocą indywidualnie podjętej autoterapii. Mogą one jednak drogą serio praktykowanej ascezy osiągnąć taki stopień panowania nad sobą, aby homoseksualne doznania nie determinowały ani aktów ich woli także ich postępowania w praktyce życia.


17 lipca ulicami Warszawy przeszła parada EuroPride 2010. Wzięli w niej udział homoseksualiści, środowiska feministyczne i różnej maści lewicowi aktywiści. Co takiego stało się z niegdyś chrześcijańską Europą, że dziś wartości konserwatywne są jawnie dyskryminowane, natomiast na piedestał wystawia się środowiska gejowskie. Co więcej, środowiska tradycjonalistów nie mają wsparcia w postaci silnych mediów, wpływowego „światka artystycznego”, ani pokaźnej reprezentacji w Parlamencie. W jaki zatem sposób środowiska reprezentujące chrześcijańskie wartości mogą bronić się przed wszelkimi lewicowymi dewiacjami i tym samym skutecznie promować reprezentowane przez siebie wartości?



Europejska parada równości (EuroPride 2010 – przyp. red.) przeszła ulicami Warszawy. Fakt ten jest jednak nie tyle sygnałem patologii ogółu społeczeństwa, ile raczej zadziwiającej bierności katolickich organów opiniotwórczych. Wyrazy dezaprobaty winny zatem przyznać formę ożywionej akcji uświadamiania ogółu rodaków o zaistniałym niebezpieczeństwie zamętu w moralnej świadomości ogółu społeczeństwa. Ponadto, należy zdecydowanie popierać już istniejące odpowiednie organizacje, ewentualnie tworzyć także nowe, szczególnie w populacji dorastającej młodzieży.

Jak katolik powinien zachować się w sytuacji, gdy okażę się, że ktoś z jego otoczenia jest homoseksualistą (np. gdy taką osobą jest nasz znajomy, nauczyciel w szkole, współpracownik itp.)?

W stosunku do osób z otoczenia, o których wiadomo, że nie tylko są obciążone plagą homoseksualizmu, ale tę anomalię akceptują, bądź się z nią nawet obnoszą trzeba zająć postawę towarzyskiej dezaprobaty i ograniczyć maksymalnie wszelkie formy nieuniknionych kontaktów. Natomiast wobec homoseksualistów świadomych własnej słabości i czyniących, co mogą, aby do minimum zminimalizować jej zewnętrzne przejawy, wręcz nakazem miłości bliźniego jest okazywać im wyrazy współpracy w granicach rozumnej potrzeby.

 
Dziękuję za rozmowę.   
Agnieszka Piwar

*Ks. prof. Tadeusz Ślipko, jezuita (ur. 1918), długoletni kierownik Katedry Etyki na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej, Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie oraz wykładowca na Wydziale Filozoficznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Autor bardzo wielu cennych publikacji naukowych z zakresu etyki chrześcijańskiej. Międzynarodowy autorytet z zakresu etyki filozoficznej i historii etyki. Poruszał takie zagadnienia, jak: życie i płeć człowieka, etyka społeczna, kara śmierci oraz problemy współczesnej bioetyki.

wywiad ukazał się na portalu Konserwatyzm.pl oraz na http://www.bibula.com/?p=25003
fot.  http://www.wydawnictwopetrus.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz